Do bardzo poważnego wypadku lotniczego doszło dziś w miejscowości Rogoźno na Śląsku. Śmigłowiec gaśniczy spadł tam do jeziora. Ratownikom przybyłym na miejsce wypadku udało się wyciągnąć żywego pilota śmigłowca na brzeg.
Na miejsce wypadku trwa ściągane wsparcia. W drodze Rogoźnika jest specjalna grupa nurkowa z Bytomia.
Jak poinformował kapitan Szymon Gwóźdź, zastępca komendanta Komendy Powiatowej PSP w Będzinie, pilot helikoptera gaśniczego został wyciągnięty z wody, żyje. Nie ma widocznych obrażeń. Helikopter wciąż jest w wodzie.
Do wypadku doszło najprawdopodobniej, gdy śmigłowiec pobierał z jeziora wodę do gaszenia pożaru. Gdy śmigłowiec zaczął tonąć, pilotowi udało się wydostać z maszyny na jej kadłub, gdzie oczekiwał na pomoc strażaków. Helikopter prawie cały znalazł się pod wodą.
Okoliczności i przyczyny wypadku lotniczego będą wyjaśniane przez specjalistów z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Obecnie nie są znane żadne przyczyny wypadku.