Do tragicznego zdarzenia doszło wczoraj (16 listopada) na dworcu autobusowym w Katowicach. Inwalida poruszający się na wózku inwalidzkim w podeszłym wieku stracił tam przytomność. Niestety nikt nie zareagował i mężczyzna przez bardzo długi czas był pozostawiony sam sobie. Gdy w końcu zauważyli go ochroniarze dworca było już za późno.
Na miejsce wezwano ratowników którzy od razu do przystąpili do akcji reanimacyjnej. Niestety godzinna próba przywrócenia funkcji życiowych nie przyniosła oczekiwanych skutków.
Ciało denata musiało leżeć na dworcu przez 7 godzin ponieważ nie było żadnego lekarza, który mógłby stwierdzić zgon w Katowicach. Policjanci przez ten czas zasłonili zwłoki policyjnym parawanem oraz pilnowali miejsca zdarzenia.