Większość świata w szoku i niedowierzaniu po inwazji Rosji na Ukrainę próbowało zrzucić całą winę wyłącznie na Władimira Putina. Gdy międzynarodowa publiczność próbuje zrozumieć niewyobrażalne sceny rozgrywające się obecnie w samym sercu Europy, wygodnie jest wierzyć, że Putin po prostu postradał wszystkie zmysły.
Jest w tym coś krzepiącego że rzeź na Ukrainie jest wynikiem zbrodniczego szaleństwa jednego człowieka. Jednak mówienie o wyłącznej winie Putina jest niestety pocieszającym mitem, który skrywa znacznie mroczniejszą rzeczywistość.
Chociaż dobrze udokumentowana obsesja rosyjskiego władcy na punkcie Ukrainy przyczyniła się do wywołania największego europejskiego konfliktu od czasów II Wojny Światowej, jego decyzja o inwazji na Ukrainę była całkowicie zgodna z długoletnimi publicznymi oświadczeniami i celami polityki zagranicznej, które są entuzjastycznie przyjmowane przez zdecydowaną większość społeczeństwa Rosji. To jest tak samo ich wojna, jak wojna Putina.
Ostatnie dane sondażowe najlepiej wskazują na poparcie Rosji dla wojny na Ukrainie. W dniach następujących po inwazji 24 lutego, osobisty rating Putina wzrósł do wieloletnich maksimów. Według państwowego ankietera VTsIOM jego ocena wzrosła o sześć procent w tygodniu kończącym się 27 lutego, osiągając 70%. Inna agencja badawcza FOM odnotowała siedmioprocentowy wzrost w tym samym okresie, co oznacza poparcie dla Putina do 71%.
Zwykli Rosjanie ustawiali się w kolejkach, by publicznie poprzeć wysiłek wojenny. Oznaczenie „Z” używane przez wojska rosyjskie na Ukrainie staje się coraz bardziej wszechobecne w całym kraju jako skrótowy symbol wsparcia, podczas gdy szybko powiększająca się lista osób publicznych i kolektywów zawodowych wydała oświadczenia popierające inwazję. Na przykład szefowie 250 rosyjskich uczelni opublikowali 4 marca oficjalne orędzie Związku Rektorów Rosji uzasadniające wojnę i wzywające Rosjan do zgromadzenia się wokół Putina.
Tymczasem wewnętrzny sprzeciw wobec inwazji jest słaby. Protesty miały miejsce w wielu miastach w całej Rosji, ale wysiłki te przyciągnęły stosunkowo niewielkie tłumy i nie nabrały rozmachu.
Podczas gdy odwaga poszczególnych rosyjskich protestujących nie jest kwestionowana, nie ma sensu mówić o znaczącym ruchu opozycyjnym, dopóki nie zobaczymy antywojennych wieców przyciągających setki tysięcy. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby tak się stało. Rzeczywiście, większość Rosjan wydaje się bardziej zaniepokojona odejściem międzynarodowych marek konsumenckich z kraju niż zbrodniami wojennymi popełnianymi przez ich armię na sąsiedniej Ukrainie.
Wielu Rosjan po prostu odmawia uznania okrucieństw, które towarzyszyły inwazji Putina. Od początku działań wojennych w międzynarodowych mediach pojawiły się liczne doniesienia o tym, jak Ukraińcy nie byli w stanie przekonać swoich rosyjskich krewnych, że rosyjska armia bombarduje ukraińskie miasta.
Kuszące jest infantylizowanie rosyjskiego społeczeństwa i twierdzenie, że po prostu pozbawia się go dokładnych informacji, ale jest to nieuczciwe intelektualnie. Podczas gdy media głównego nurtu w kraju są ściśle kontrolowane przez kremlowskich kuratorów, Rosjanie są ekspertami w sztuce nawigacji propagandowej i mogą z łatwością uzyskać dostęp do alternatywnych źródeł informacji, jeśli mają takie skłonności. Mrożąca krew w żyłach prawda jest taka, że dziesiątki milionów Rosjan ochoczo akceptują orwellowskie kłamstwa promowane przez telewizję kremlowską i podzielają odczucia wyrażane przez prowojenne cheerleaderki w tym kraju.