fbpx

Pijany 35-latek szedł torami w Katowicach wprost pod nadjeżdżający pociąg. Uratował go policjant

Nietrzeźwy 35-latek szedł torami prosto na nadjeżdżający pociąg. Uratował go niebędący na służbie policjant, który był świadkiem całego zdarzenia.

Dziś w środę 9 sierpnia na torach kolejowych w Katowicach miało miejsce zdarzenie, które mogło zakończyć się tragicznie. Dzięki szybkiej i odważnej interwencji policjanta przebywającego na urlopie, udało się uratować mężczyznę, który z niewyjaśnionych przyczyn postanowił iść wprost na nadjeżdżający pociąg.

Mężczyzna w okolicy ul. Asnyka, 35-latek pod wpływem alkoholu postanowił przemierzać tory kolejowe, zignorowawszy wszelkie sygnały ostrzegawcze oraz wołania policjanta, który stał się przypadkowym świadkiem tego zdarzenia. Z opisu wynikało, że mężczyzna ignorował nie tylko sygnały dźwiękowe maszynisty nadjeżdżającego pociągu.

Na szczęście, w tej krytycznej chwili na miejscu pojawił się odważny policjant, który podjął błyskawiczną decyzję. Zawiadamiając operatora numeru alarmowego 112 oraz dyżurnego Policji, nie wahając się ani chwili, ruszył w kierunku pijanego mężczyzny. W pewnym momencie, kiedy zbliżał się pociąg, 35-latek zszedł z torów. Niestety, po ruszeniu pociągu, mężczyzna ponownie znalazł się na niebezpiecznym terenie.

Dzięki bohaterskiej determinacji policjanta, potencjalna tragedia została udaremniona. W momencie, gdy z drugiej strony nadjeżdżał kolejny pociąg, funkcjonariusz dosięgnął mężczyzny i wyjął go ze strefy zagrożenia. Sytuacja była na tyle poważna, że każda chwila zwłoki mogła prowadzić do tragedii.

Badanie trzeźwości wykazało, że 35-latek miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Jego stan był na tyle zagrażający, że został umieszczony w izbie wytrzeźwień, aby uniknąć poważnych konsekwencji zdrowotnych lub nawet śmiertelnych.